Warmia i Mazury

Warmia najpiękniejsza wiosną. Gdzie odpoczywać na Warmii?

Filip Niedenthal, 2.04.2015

Warmia wiosną

fot.: www.shutterstock.com

Warmia wiosną
Lisy, sarny, borsuki – nigdzie nie miałem takiej styczności z dziką zwierzyną, jak na Warmii. Może to dlatego, że nawet latem nie ma tu tłumów? Turyści wybierają pobliskie Mazury, dzięki czemu Warmia pozostaje oazą spokoju.

Warmia to nie to samo co Mazury. Wydawałoby się, że to dosyć oczywiste. Ale ilekroć jestem na Warmii, okazuje się, że współtowarzysze przekonani są, że znajdują się na Mazurach. Tak było, kiedy po raz pierwszy odwiedziłem Zerbuń. Trafiłem tam zimą, z dużą grupą znajomych. Pomieściliśmy się wtedy wszyscy w pensjonacie Ranczo Zerbuń Zacisze. Byliśmy jedynymi gośćmi; za dnia spacerowaliśmy po okolicznych polach i lasach, wieczory spędzaliśmy przed kominkiem. Ale Warmia, choć zimą urocza, w przenośni i dosłownie rozkwita tak naprawdę na wiosnę.

NA TEMAT:

Warmia – przejażdżki konne i spacery

Nazwę „Ranczo” uzasadnia hodowla koni. Wędrują one po całym terenie, a ten ciągnie się tak daleko, jak sięga wzrok. Można je spotkać nad jeziorem nieopodal domu, obserwować z okien jadalni, jak przechadzają się po pobliskich łąkach, albo wykupić lekcje jazdy i wycieczkę. Ale konie to nie jedyna atrakcja okolic. Wracając nocą z Lidzbarka Warmińskiego, w światłach reflektorów widzimy po kolei zająca, borsuka, sarnę. Ostatni odcinek drogi do Rancza prowadzi przez las; wyjeżdżając zza zakrętu w ostatniej chwili udaje mi się wyhamować – przed nami pojawia się nagle cała wataha dzików, łącznie z licznymi warchlakami. Ranczo reklamuje na swojej stronie takie rozrywki, jak choćby łowienie ryb, ale mnie wystarczą spacery, podczas których odkrywam w lesie cmentarz z grobami niemieckich żołnierzy poległych w pierwszej wojnie światowej.

Warmia – Zerbuń

Wyruszając z Warszawy, do Zerbunia jedzie się przez Biskupiec, następnie w Biesowie, tuż za pięknym neogotyckim kościołem św. Mikołaja (warto zatrzymać się na chwilę i obejrzeć go z bliska – charakteryzuje się nietypową zewnętrzną amboną), skręca się z głównej drogi w lewo.

Sam Zerbuń, malowniczo położony na wzniesieniu, stanowi świetne miejsce postoju; podczas spaceru, popijając oranżadę nabytą w jedynym we wsi sklepie spożywczym, z niedowierzaniem próbuję policzyć wiernych, wylewających się z malusieńkiej kaplicy po niedzielnej mszy.

W pobliżu, wędrując po polach, omijając mokradła, wśrod pagórków, w lesie, można poza wyżej wspomnianym, zapomnianym już prawie cmentarzem poniemieckim, natknąć się na równie ukryty, ale większy i lepiej utrzymany cmentarz, gdzie obok niemieckich poległych spoczywają także rosyjscy żołnierze.

Atrakcje Warmii: zamek w Reszlu

Z Zerbunia warto udać się do oddalonego o ok. 30 km Reszla. Tu główną atrakcją turystyczną jest zamek, a w nim oczywiście duch. W 1811 r. Barbara Zdunk, oskarżona o czary i podpalenie zamku, z polecenia Fryderyka Wilhelma II została spalona na stosie. Była to ostatnia egzekucja w Europie wykonana w taki sposób.

W zamkowej restauracji słucham tej tragicznej legendy. Według obsługującej mnie kelnerki, Barbara Zdunk była matką czworga dzieci, która zakochała się w o wiele młodszym pasterzu. Drań, jak to zwykle bywa naobiecywał jej, po czym rzucił i zamieszkał w zaułku reszlowskiego zamku; zrozpaczona Barbara ruszyła na poszukiwanie ukochanego, a gdy go dopadła, w ramach zemsty roznieciła ogień. Proces ciągnął się latami, podczas gdy sprawa trafiała do coraz to wyższych instancji, oskarżona przetrzymywana była w zgliszczach zamku. W końcu sam król Prus wydał na nią karę śmierci; reszelski kat, litując się nad obłąkaną kobietą, potajemnie udusił ją tuż przed egzekucją.

Historycy z kolei dowodzą, że ogień zaprószyli żołnierze armii napoleońskiej.

Poza szkołami zamek upodobali sobie artyści: na ścianach restauracji widnieją autografy m.in. Edwarda Dwurnika, a Franciszek Starowieyski twierdził, że najlepiej tworzy mu się w tutejszych warunkach.

Warmia. Lidzbark Warmiński

Fani wymyślnego wystroju wnętrz powinni udać się do Lidzbarka Warmińskiego. W tamtejszym zamku, niegdyś rezydencji biskupów warmińskich, znajduje się teraz czterogwiazdkowy Hotel Krasicki, nazwany tak na cześć ostatniego biskupa, który w nim mieszkał – Ignacego Krasickiego.

W gotyckim skrzydle zamku na wielu dywanach widnieje ten sam wizerunek najsłynniejszego gościa Lidzbarka – Mikołaja Kopernika. W części barokowej, pałacowej, pokoje są większe, jaśniejsze, a wystrój, choć nawiązuje do epoki, bardziej nowoczesny.

Do dyspozycji gości jest też obserwatorium astronomiczne z całym asortymentem teleskopów, a w podziemiach, pod pomnikiem świętej Katarzyny na dziedzińcu, mieści się basen oraz SPA, w którym zabiegi wykonywane są według prastarych przepisów rzekomo autorstwa świętej.

Warmia i Mazury

Warmia i Mazury razem tworzą jedno województwo, a granica między nimi rzeczywiście może wydawać się płynna. I tu, i tu są jeziora, lasy, dzika zwierzyna, pruska architektura. Dla mnie jednak miejsca te są zupełnie różne. Mazury to kraina jezior, a wokół jezior ciągną się lasy. Na Warmii jeziora owszem, są, ale mniejsze, i mniej ich. Jest też poczucie oddechu, przestrzeni – może to kwestia braku tłumów, jakie ściągają na Mazury o każdej porze roku; na pewno jest to zasługa ogromnych połaci ziemi.

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.