GDAŃSK

Najdłuższy blok w Polsce, plaża i molo, Oliwa i Wrzeszcz. Gdańsk to nie tylko starówka

Krzysztof Białkowski, 10.11.2016

Falowiec przy ulicy Obrońców Wybrzeża - najdłuższy blok w Polsce

fot.: Maciej Landsberg

Falowiec przy ulicy Obrońców Wybrzeża - najdłuższy blok w Polsce
Poza śladami historii Gdańsk ma sporo do zaoferowania. Wybierzmy się na spacer przez stary Wrzeszcz i parkową Oliwę, a w drodze nad morze koniecznie zobaczmy słynny falowiec - najdłuższy blok w Polsce. Oto mniej znane zakątki Gdańska, które czekają na odkrycie.

Gdy planujemy wyjazd na weekend w Gdańsku, na starówkę przeznaczmy maksymalnie jeden dzień. Inne zakątki miasta, choć mniej znane, potrawią być neimniej atrakcyjne i zaskoczyć niejedną osobe, której wydaje się, że zna już Gdańsk.  Oczywiście punktem honoru dla każdego podróżnika powinno być odciśnięcie śladu stopy na piaszczystej plaży nad Morzem Bałtyckim. najlepiej odetchnąć głębiej podczas spaceru brzeźnieńskim molem. Choć nie tak długie jak w Sopocie i nie tak urokliwe jak w Gdyni, pozwala ono przyjrzeć się prawie całemu trójmiejskiemu wybrzeżu. 

Molo na plaży w Brzeźnie w Gdańsku

Molo na plaży w Brzeźnie w Gdańsku, fot. shutterstock.com

Falowiec – najdłuższy blok w Polsce

Tych akurat w mieście pod dostatkiem – ale zanim udamy się do nadmorskiego Brzeźna zahaczmy o najdłuższy lok mieszkalny w Polsce przy ulicy Obrońców Wybrzeża. Zbudowany na przełomie lat 60. i 70., ciągnie się na przestrzeni 850 m. Jego sylwetka załamuje się w charakterystyczny sposób i stąd wziął swą nazwę zwyczajową: „falowiec”. Cały kompleks tych budowli znajduje się w dzielnicy Przymorze i stanowi jedną z bardziej oryginalnych atrakcji Gdańska. W największym gmachu mieszka około 6000 ludzi. Owe „superjednostki mieszkaniowe” wybudowano w celu zapewnienia mieszkań tymczasowym przybyszom, zwłaszcza pracownikom stoczni.

NA TEMAT:

Wrzeszcz – atrakcje dzielnicy robotniczej

Na Wrzeszcz udajmy się do tak zwanej Kolonii Abbega (ul. Własna Strzecha i równoległe), kwartału kameralnych domków robotniczych z przełomów XIX i XX w. Wzorcem dla tego małego osiedla był oczywiście Londyn, a zachowało się ono w dość dobrym stanie dzięki dbałości mieszkańców. Niektórzy z nich z własnych posesji utworzyli prawdziwe majstersztyki dekoracji ogrodowych i małej architektury, tworząc bajkowe wręcz punkty na tle brunatnego krajobrazu „londyńskiego przedmieścia” Gdańska.

Ta część miasta szczególnie żywo rysuje się we wspomnieniach Macieja Grzywaczewskiego, producenta filmowego, wydawcy, działacza opozycji demokratycznej w okresie PRL-u: „Urodziłem się we Wrzeszczu przy ulicy Partyzantów zwanej przez nas żartobliwie Banditenstrasse, dziewięć lat po zakończeniu II wojny światowej. Było tam jeszcze dużo ruin, w których znajdowaliśmy łuski po nabojach z wojny. U Pana Dopke, starego gdańszczanina, kupowaliśmy masło i jajka. Stary Wrzeszcz za torami kolejowymi i okolice ulicy Wajdeloty nazywaliśmy Chelsea albo Zatorze. Na zbiegu Partyzantów i Grunwaldzkiej w lecie sprzedawano wodę sodową z saturatora i watę cukrową. Jeździliśmy tam tramwajami przy otwartych drzwiach, siedząc w miejscu dla tramwajarza na przeciwległym końcu wagonu i dzwoniąc dzwonkiem, który był w podłodze”.

Oliwa - zielone płuca Trójmiasta

Co prawda nie dostaniemy już tu waty cukrowej, ale Maciej Grzywaczewski, prócz spaceru po starym Wrzeszczu, poleca odwiedzić też starą Oliwę – obie dzielnice uświadomią nam, jak gwałtowny rozwój przeżywało miasto przed I wojną światową.

Park Oliwski

Park Oliwski, fot. shutterstock.com

Przy ładnej pogodzie warto udać się z Oliwy do Doliny Radości – śródleśnej długiej kotliny wciskającej się w głąb Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Jej szlaki spacerowe lawirują między stokami moren polodowcowych. Warto wspiąć się na którąś z nich, aby poczuć się prawie jak w Bieszczadach. Należy tylko uważać na amatorów kolarstwa górskiego, którzy umiłowali sobie te tereny do treningów.

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.