Aktualności

Meleksy zastąpią przeciążone konie nad Morskim Okiem? TPN testuje pojazdy

Agnieszka Jakubowska, 22.08.2014

Wyjątkowo pusty wóz nad Morskim Okiem

fot.: Kwiatek7, shutterstock.com

Wyjątkowo pusty wóz nad Morskim Okiem
Po śmierci Jordka w drodze do Morskiego Oka w 2009 roku, którą sfilmował turysta, działania fiakrów i pracowników TPN znalazły się pod lupą organizacji prozwierzęcych. Miarka się przebrała, gdy w sierpniu padł Jukon. Mimo testów meleksów, które trwają od 2 tygodni, obrońcy praw zwierząt nadal protestują.

Będą meleksy?

Młode konie po kilku miesiącach pracy ni stąd, ni zowąd znikają z trasy. Słabsze (przeciążone nawet o 200% jak wynika z badań weterynaryjnych) przestają być przydatne, więc trafiają do rzeźni. Dramat zwierząt trwa od lat, mimo zmian w regulaminie parku, które zakładają m.in. odciążenie wozów z 14 do 12 osób, zaostrzenie kar dla fiakrów łamiących przepisy, w tym najważniejszy: zakaz kłusu pod górę, i okresowe badania zwierząt.

Na specjalnej naradzie dyrekcji TPN 14 sierpnia, kilka tygodni po upadku Jawora i parę dni po śmierci Jukona, z gotowym rozwiązaniem pojawili się obrońcy praw zwierząt. Meleksy, kilkuosobowe, lekkie pojazdy elektryczne, mają całkowicie wyeliminować konie z trasy. Pięć dni później Park wcielił pomysł w życie i wypuścił z Palenicy Białczańskiej jeden z nich, który będzie woził turystów na Włosienicę i z powrotem przez 3 tygodnie. Opinie są podzielone: pewni swego fiakrzy przekonują, że fasiągi są częścią podhalańskiej tradycji, z tego samego powodu nosem kręcą turyści. Tymczasem TPN wciąż szuka złotego środka. Ma nim być m.in. wyposażenie wozów w silnik, który odciąży konie na podjazdach. Ich całkowite zastąpienie innymi pojazdami na obecną chwilę wydaje się niemożliwe.

NA TEMAT:

– Na drodze do Morskiego Oka musi zaistnieć zmiana jakościowa – pisze w oświadczeniu na Tpn.pl Szymon Ziobrowski, dyrektor parku. – Podjęliśmy więc decyzję, że od 19 sierpnia wozacy zaczną testy pojazdów typu Melex. Na razie będzie to jeden pojazd 6-osobowy, docelowo będziemy testować wózki 8-osobowe. Nie chcę się teraz wypowiadać, co to konkretnie oznacza, bo na to pytanie można będzie odpowiedzieć po pierwszych kursach z turystami. Przypomnę, że kilka lat temu Melex „nie dał rady”, dziś wiemy, bo wstępne próby zrobiliśmy 3 tygodnie temu, że wyjazd i zjazd jest możliwy.

PROTEST 24 SIERPNIA

Obecność meleksu nie usypia czujności organizacji chroniących prawa zwierząt, które w niedzielny poranek 24 sierpnia zablokowały trasę nad Morskie Oko. W proteście wzięło udział ponad 100 osób, dołączyli do niego również niepełnosprawni.

9 km

Dramat koni zaczyna się na Palenicy Białczańskiej, 9 km, czyli ok. 1,5 godziny spacerem od celu. Do bryczek regularnie wsiada o kilka osób za dużo, ale nikt nie zwraca na to uwagi. Tak samo jak nikt nie reaguje, gdy wozak pędzi konia pod górę, czego Park wyraźnie zakazuje. Przeciążone zwierzęta słabną, chorują i już w wieku pięciu lat trafiają do rzeźni ("Nie żyje 20% populacji z 2012 roku" - apeluje na bilbordach Fundacja Viva), jednak problem w tym, że fiakrowi trudno udowodnić winę. W 2009 roku koń padł z wyczerpania, natomiast jako oficjalny powód śmierci Jukona na początku sierpnia podano pęknięcie aorty i zawał serca. O ile śmierć zwierzęcia na oczach ludzi wzbudza sensację i jest bardziej dramatyczna, o tyle sprzedaż do rzeźni, niezauważona przez opinię publiczną, przestaje obchodzić turystów. To kolejny problem przemysłu turystycznego nad Morskim Okiem...

Polub nas na Facebooku!

Żaden utwór zamieszczony w serwisie nie może być powielany i rozpowszechniany lub dalej rozpowszechniany w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny) na jakimkolwiek polu eksploatacji w jakiejkolwiek formie, włącznie z umieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody TIME S.A. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części z naruszeniem prawa tzn. bez zgody TIME S.A. jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.